Obraz

Obraz

środa, 28 października 2015

No cześć :^)

Hej wszystkim!

Trochę czasu minęło... nauczyłem się wielu rzeczy przez ten czas, tak jak każdy się zmieniam. Doświadczenia, których doświadczyłem nauczyły mnie życiowego doświadczenia...

"Panta rei" jak woda z zepsutej pralki.

Byłoby to samolubne i wręcz dziwne, gdybym nie podzielił się z wami mądrością, którą nabyłem (w końcu po co piszę te posty, co nie?) także pierwsza rzecz:

- lubię majonez (ok, rozumiem, na razie nic Wam po tym, prawda? Spieszę z wyjaśnieniami)
Mógłbym go dawać do marmolady i do zupy mlecznej, ale nie ma nic gorszego...

... no może moczenie nocne i holokaust...

...od hot-doga z majonezem.

(względnie to też może być złe, choć trzeba docenić pomysł: zjesz posiłek i od razu umyjesz zęby...)


Miało być tego więcej, ale hot-dog z majonezem tak wpłynął na moją psychikę; naigruje się z niej, wykonuje swój dziki taniec szaleństwa, stworzył traumę... stał się częścią mojej nowej, zdegenerowanej osobowości... że jedyne o czym teraz myślę i co mnie definiuje...

to obrzydliwość hot-doga z majonezem.


(Strzeżcie siebie i swoją rodzinę! Wróg czuwa! Jedyne czego potrzebuje do rozpoczęcia swoich żniw rozkładu i zniszczenia to synteza dwóch, względnie niegroźnych, rzeczy)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz