Obraz

Obraz

niedziela, 4 stycznia 2015

"Dźwignie z kości słoniowej, łamiące ducha"

Nie chciałbym się stać artystą fatalnym.
Otoczony i chłonący geniusz twórczości innych.

Inspiracja żąda reakcji i działania!

Jest źle...
Wyznacznikiem tego, jest to, że znowu zasłuchuję się Chopinem...



*Będę wdzięczny, jeśli dalszą część tekstu przeczytacie, z włączonym filmem.
Zwyczajne słowo pisane, cierpi na brak tworzenia bezpośrednich bodźców, dlatego chciałbym skorzystać z formy bloga, i stworzyć "post multimedialny" (wiele form przekazu bodźców: wzrok, słuch).
Jest to mały eksperyment.
Będziecie mogli się bardziej wczuć w mój nastrój, dodatkowo, doświadczenie będzie bogatsze. (?)


A więc...
Moja mania znowu się ujawniła. Znowu męczę utwór... (wyżej)
Nie licząc godzin na sen i czasu, kiedy wzięcie odtwarzacza ze sobą jest nie możliwe, leci on cały czas.
Staram się leczyć kryzys twórczy, poszukując inspiracji...

Tyle, że.
JEST TO ZWODNICZA STRATEGIA!

Dlaczego? Już tłumaczę:
Jak już powiedziałem na wstępie, "inspiracja żąda działania".
Więc co, jeśli bodźce są silne, ale nie są w stanie odkorkować butelki z energią twórczą?
Pomimo chłonięcia natchnienia, ręka nie jest w stanie wykonać ani jednego twórczego ruchu?




To jest chyba jedno z dziwniejszych i na pewno jedno z bardziej frustrujących uczuć, jakie można doświadczyć.

Dwa dni temu miało miejsce apogeum.
Frustracja urosła do tego stopnia, że pomimo tego, iż fizycznie nie potrafiłem, prawie że powstał post.
Cały oczywiście tworzyłem jedynie w głowie... i dobrze, bo miał strasznie neurotyczny wydźwięk, a do tego formę "litanii żalów".
Chociaż post ostatecznie się nie zmaterializował, tu jest kilka myśli, które, pomimo aktu desperacji, w którym powstały, brzmią ciekawie i są mi bliskie:

"Czuliście się kiedyś zagubieni?
 Nie... ale tak prawdziwie zagubieni?
 Nie szukacie odpowiedzi, lecz pytania?
 Czujecie pustkę.
 Pytanie: Czego brakuje?
 Brzmi zbyt otwarcie, frywolnie i błaho!
 A źle sformułowane pytania tylko to pogłębiają..."

"Czuję się okłamany! 
 Bo życie bez znajomości prawdy, to kłamstwo!"

W gwoli tylko wyjaśnienia.
Od pewnego czasu czuję dziwaczną jałowość, próbuję wypełnić ją
ideą- nie mogę jej znaleźć
ceremoniałem- staram się uwznioślić najmniejszą cząstkę życia, jej nadać sens, rozpatrywać ją indywidualnie (stąd zachwyt, chociażby nad chłodnym powiewem wiatru).
twórczością- z nadzieją oczekuję, że może ona stanie się ideą, która będzie mnie popychać do działania, stanie się odpowiedzią... lub będąc bardziej precyzyjnym: że "stworzy" mi odpowiedź...


Zegar tyka... a każda chwila spędzona w "pustym świecie", wydaje się zmarnowana.


Zmarnowana. Właśnie...
Na to wszystko nakłada się permanentnie unoszące się, jak zapach własnego potu, uczucie zmarnowanego życia. Im więcej wysiłku wkładam, by być lepszym, tym jest ono intensywniejsze.
Starając się i patrząc na innych, pytam się siebie:
Jak mogę być tak średni!?

...W tym momencie przypomniała mi się jeszcze jedna myśl, która jeszcze naszła mnie dwa dni temu:

"Jestem na tyle głupi, że nie mogę stać się tym, kim chcę być.
Jednocześnie, jestem na tyle "niegłupi", by być tego świadomym i mieć większe ambicje.
Jestem w potrzasku!
Jak mogłem dać się tak zakleszczyć?"


*Syndrom bycia powyżej średniej (ale tylko nieznacznie...)

Nie proszę o opus magnum na podwieczorek, przed herbatą, a po drzemce.
Pragnę czuć przepływ, otoczyć się aurą kreacji.
By przed snem móc powiedzieć, że COŚ stworzyłem, że położyłem następny stopień świątyni....
Że zrobiłem z siebie użytek, w najlepszym stopniu, że pozostawiłem świat bogatszy....

By zasnąć, spokojny, że nic więcej już nie mogłem zrobić,
choćby i ten ostatni raz...

.
.
.

A ten utwór hipnotycznie oddaje chyba, dokładnie to co czuję, temu leciał już dobre kilkadziesiąt (jeśli nie set!) razy i nie mam odwagi go wyłączyć. Nawet teraz go słucham!

PS: Straszny emocjonalny ekshibicjonizm... Chociaż stoję przed Wami bez zasłon, nie czuję się nagi.

Jestem dziwny.

6 komentarzy:

  1. Utwór, jak i tekst powyższy sprawił, że chcąc napisać coś sensownego, nie odnajduję właściwych słów. A dodatkowo jedna z Twoich myśli, ta o byciu głupim i jednocześnie niegłupim, poniekąd idealnie wpasowuje się w mój obecny stan emocjonalny związany nie tyle z aktem tworzenia, ale... paroma przyziemnymi sprawami.
    Pozdrawiam,
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest myśl uniwersalna.
    Nie jestem taki, jaki chcę w wielu dziedzinach... :D
    Co raczej zasługuje na płacz, a nie uśmiechniętą buźkę...
    Także pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. A wchodziłeś w link do królików po berlińsku? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy świat zasługuje na nasz ekshibicjonizm?
    A może to my się obnażamy, a świat się przed tym chowa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie możemy być po prostu egoistami?
      Uzewnętrzniać się jedynie dla siebie, bo tak chcemy?
      To nasze zwierzenia, więc w pierwszej kolejności powinny służyć nam.

      Usuń